Strona główna Fakty i mity na temat kociej diety
Fakty i mity na temat kociej diety

Fakty i mity na temat kociej diety

Czasy, w których żyjemy umożliwiają opiekunom zwierząt szeroki dostęp do wielu informacji. Z powodzeniem, coraz więcej odpowiedzi na nurtujące pytania, znajdujemy w Internecie, czasopismach czy książkach. Mimo tego nadal, w każdej dziedzinie, pokutują mity, które są powielane. Tak samo dzieje się w przypadku żywienia kotów. Specjalistka AMVET – dietetyczka Natalia Nowak, opisuje i wyjaśnia najbardziej popularne fakty i mity na temat kociej diety.
  • Koty nie trawią węglowodanów – MIT

Warto zaznaczyć, że koty oczywiście mają zdolność do trawienia węglowodanów. Inną kwestią jest to, jak oddziałują one na organizm tego gatunku.  W porównaniu do psów, u kotów występują znaczne różnice w przemianie energii. Proces wytwarzania glukozy z białka (glukoneogeneza) zachodzi stale. Oznacza to, że kot mimo dostarczenia glukozy z pokarmem bez przerwy produkuje ją samodzielnie. Stały niski poziom glukokinazy, odpowiedzialnej za metabolizm węglowodanów, nie pozwala na wykorzystanie nadmiaru glukozy. W efekcie, wysoki poziom cukru działa niekorzystnie na organizm gospodarza. Poposiłkowe stężenie glukozy we krwi pochodzenia roślinnego utrzymuje się na wysokim poziomie przez wiele godzin. Przyczynia się między innymi do wzmożonej pracy trzustki i uczucia mdłości u zwierzęcia, a to znacznie obniża komfort jego życia.

  • Kot sam dozuje sobie ilość karmy, czyli stały dostęp do miski – MIT

Kot to gatunek, który – z uwagi na swoją fizjologię – wymaga częstych i małych porcji karmienia. Przyjmuje się, że zdrowy dorosły kot powinien być karmiony od 4 do 6 razy dziennie, z wyliczoną i odmierzaną dawką pokarmową. W przypadku stałego dostępu do miski wielu opiekunów nie kontroluje ilości podawanego pokarmu, a zwierzę często zjada jego nadwyżkę i po prostu się przejada. Rezultatem jest rozwój nadwagi i otyłości. Decydując się też na taki sposób karmienia, opiekun zwykle sięga po karmę suchą. Karmy suche w głównej mierze składają się z węglowodanów, a te w diecie kota są zbędne, a co najważniejsze – w takich ilościach mogą powodować szereg negatywnych konsekwencji dla zdrowia pupila! Dodatkowo – leżąca w misce karma jest narażona na psucie, wysychanie i rozwój patogenów.

  • Kot na diecie BARF jest „przebiałczony” – MIT

Kot jest zwierzęciem bezwględnie mięsożernym, a białko jest jednym z niezbędnych składników odżywczych. W normach żywieniowych opracowanych przez FEDIAF (Europejską Federację Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych), minimalne zapotrzebowanie na białko dla zdrowych, dorosłych kotów stanowi 25%. Zostało to ustalone na podstawie badań o bilansie azotowym. Wiadomo także, że u kocich seniorów rośnie zapotrzebowanie na białko. Są to nadal wartości, które służą tylko i wyłącznie podtrzymaniu funkcjonowania organizmu. Co ze zwierzakami, które cierpią na przewlekłe, wyniszczające choroby? Głównym elementem miski w diecie BARF jest mięso mięśniowe. Wydawać się może, że to czyste białko. To błąd! Wraz z przynależną tkanką łączną oraz tłuszczem, zawiera średnio 16-22% białka. Woda stanowi tutaj zwykle około 70% masy. Warto zaznaczyć, że nie ma ustalonej górnej granicy białka w diecie zdrowych psów i kotów. Używanie więc stwierdzenia, że zdrowy kot ma zbyt dużo białka w diecie nie jest poprawne.

Łatwy dostęp do informacji jest niewątpliwą zaletą, natomiast zawsze warto pamiętać, by sprawdzać źródła wskazówek, które znajdujemy. Kiedy coś wydaje nam się podejrzane lub nie do końca wiarygodne, warto sprawdzić i przeanalizować daną informacje. W przypadku wątpliwości, warto skonsultować się ze sprawdzonym i zaufanym specjalistą – dietetykiem lub lekarzem weterynarii.

Amvet

Podobne artykuły